Po kilku dniach pobytu na wyspie, na morzu zobaczyłem statek.
Byłem bardzo szczęśliwy. Zacząłem krzyczeć, machać rękoma, lecz statek nie podpłynął nawet o pół metra w moją stronę. Stał. Postanowiłem dotrzeć tam tratwą. Dopiero, gdy byłem już dość blisko zorientowałem sie, że jest to wrak statku, na którym płynąłem.Wszedłem do środka, aby wziąć kilka rzeczy. Pokład był cały mokry. Wziąłem stamtąd rzeczy, które były mi najbardziej potrzebne tj. gwoździe, dwie baryłki kul, jedną dubeltówkę, duży worek śrutu, garstkę prochu, suchary, chleb, ryż i dużo innych, różnych rzeczy. Byłem bardzo szczęśliwy, ponieważ wiedziałem, że te zapasy wystarczą mi na dość długo.
stamtąd - nie "z tamtąd"
OdpowiedzUsuńdrobne błędy edytorskie (gwozdzie, duzy, garsteę)